zamiącha hi,hi... więc dopiero po południu jak zarobiłem chleb ruszyłem na swoją trasę;) W czasie jak wyrastał zrobiłem dyszkę i mogłem się brać za pieczenie.
Dzisiaj ciemny na pszennym zakwasie z czarnuszką. Poprzedni był z wiesiołkiem to trzeba dla odmiany odmienić hi,hi... Po bieganiu pieczenie chleba to moja druga pasja:) Dlatego każdy mój chleb jest inny;) Były już z ziemniakami, różnymi kaszami i innymi dodatkami. Dlatego Komuś co na co dzień żywi się pieczywem z marketów raczej nie będą podchodziły;)
Świetnie mi się biegało! Jak zwykle hi,hi... Nóżki same rwały do przodu;) Nie wiem po kurczaku z rożna na obiad, czy po pęczaku na śniadanie he,he...
Żaden start się już nie zapowiada, a one kręcą jakby miały być zawody w najbliższym czasie;)
Żaden start się już nie zapowiada, a one kręcą jakby miały być zawody w najbliższym czasie;)
Co prawda trochę kolanka się odzywały, ale to też tak jak zawsze przed startem hi,hi...
Jutro wolne od szybszego przebierania nogami, a w sobotę może... Bialska;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz