już mówić, że mam trzydzieści dwa lata na jedną nogę hi,hi... Od dziś trzydzieści dwa i pół... niestety he,he...
Dzień urodzin uczciłem, a jakżeby inaczej bieganiem;) Dobieg na *mój stadion* wytupanie LXV na parkingu jasnogórskim i wreszcie 6500 metrów na 65 lat. Powinno być 65 kilometrów, ale głowa chciałaby, lecz ciało słabe:(
Po wczorajszej solidnej gimnastyce rozciągająco siłowej nie mogłem "zatrybić" hi,hi... Na szczęście, a przede wszystkim dzięki Bogu dolegliwości półdupka niby dawały się we znaki, ale dały szybciej przebierać nogami;)
Deszczyk mnie poświęcił he,he... i mogłem z czystym sumieniem wrócić na robienie pierogów hi,hi...
Po południu dziękczynno błagalna Msza święta u Pani Jasnogórskiej - Królowej Polski:) A potem co nieco świętowania w gronie rodziny;)
Skoro rocznicę urodzin świętowałem biegająco to jutro imieniny pasowałoby w zimnej wodzie hi,hi... Tym bardziej, że na noc zapowiadają temperaturę minusową:))
Fajnie było dziś się zabawić biegowo;)
Cytat dnia:
„Można dać bardzo dużo i serce zranić, a można bardzo malutko i serce rozradować, jakby skrzydła komuś do ramion przypiąć.” - Stefan Wyszyński
Przysłowia:
- „Gdy marzec suchy, kwiecień nagradza, bo deszcze sprowadza”
- „Nie ma w marcu wody, nie ma w kwietniu trawy”
- „Marzec, czy słoneczny, czy płaczliwy, listopada obraz żywy”
- „Gdy w marcu grzmi, w maju śniegiem cmi”
- „W marcu kto siać nie zaczyna, dobra swego zapomina”
- „Śnieg marcowy owocom niezdrowy”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz