było odpuścić szybsze przebieranie nogami, kiedy trwa piękna zima;) Dzisiaj czwarte wyjście z rzędu i piąte w tym tygodniu. Na liczniku tygodniowym 40 kilometrów i więcej nie będzie;) bo jutro odpoczynek i tylko rowerek stacjonarny.
Uwielbiam bieganie*po białym* Spokojnie, wolno, noga za nogą bez pośpiechu, na niskim tętnie budowanie bazy na zbliżający się sezon;)
Niby dystanse nie jakieś wymagające, ale puchowe podłoże daje w kość;) Cóż powiadają trening w "gównianych" warunkach liczy się podwójnie hi,hi... Dziś dyszka, czyli prawie połówka he,he...
Super było! Na pętlach wokół zamarzniętych glinianek mijałem się z Babką na nartach biegówkach. Nie biegała jednak, a tylko maszerowała;) Fajna alternatywa teraz zimą dla nordic walking:) Biało dookoła, miękko pod stopami i wreszcie dzięki trzymanym na takie okazje butach bez ślizgania się i piruetów he,he...
Jutro muszę starym kościom dać nieco odpocząć, lecz zima niech nie odpuszcza, bo zaraz wracam na biegowe ścieżki:)
Cytat dnia:
"Na ten widok rozraduje się serce wasze, a kości wasze nabiorą świeżości jak murawa" Iz 64,14
Przysłowia:
- „Przyjdzie Święta Weronika (13.01) zniesie jajka kaczka dzika”
- „Weronika chustkę zrzuci wiosna od nas się odwróci”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz