przyszła:( chlapa ciapa, szaro buro, nawet brudno. Na nie uprzątniętych chodnikach pośniegowe błoto tzn. śliska breja:(
Wczoraj tylko godzina na rowerku stacjonarnym, ale zawsze coś;) Dzisiaj pomyślałem może na "Bałtyku" jest jeszcze zima, więc *zimówki* na nogi i run. Dwa okrążenia "Adriatyku" i "Bałtyku" plus jedno "Pacyfiku". Potem powrót przez jasnogórskie pole namiotowe z slalomem "gigantem" między drzewami he,he... Przechodząca siostrzyczka zakonna przyglądała mi się z zaciekawieniem zastanawiając się pewnie czemu facet brnie po kostki w mokrym śniegu hi,hi...
W sumie wydreptałem ósemkę z hakiem na otwarcie nowego tygodnia. Było rewelacyjnie! Ciepło +6 i choć w butach mokro to tego było mi trzeba:) Aha! zadebiutowałem dziś w nowej - starej czapce, którą kiedyś dostałem od mojego Chrześniaka. Długo czekała na swoją kolej, ale po niewielkich przeróbkach wreszcie ujrzała światło dzienne.
Cytat dnia:
„Nie odpowiadaj głupiemu według jego głupoty, abyś i ty nie upodobnił się do niego.”Prz 26, 4
Przysłowie na dziś:
„W zimie odkryte ucho, to w lecie sucho”
U mnie też zaczęło sie niewinnie, od sporadycznego biegania. Teraz śmiało mogę powiedzieć, że jest to moj nałog :)
OdpowiedzUsuń