dziesiona po roztrenowaniu he,he... W pierwszym tygodniu po *urlopie* od biegania cztery wyjścia i dwadzieścia dziewięć kilometrów. Pomalutku, spokojnie, ale rewelacyjnie, bo *po białym* hi,hi...
Wczoraj wolne nie licząc godzinki pedałowania na rowerku stacjonarnym.
Dzisiaj "Bałtyk" i udeptywanie nowych ścieżek, które jeszcze są budowane. Nawet teraz kiedy śnieg przykrył "pierzynką" wyznaczone korytarze;)
Na dotychczasowej ścieżce cywilizacja! odgarnięty biały puch i podłoże posypane piachem:( Dlatego wybrałem te jeszcze dziewicze trasy he,he... Zwłaszcza tam gdzie najgłębszy śnieg;)
Uwielbiam bieganie w kopnym śniegu! Fajnie, a i siła biegowa rośnie;) Choć czasem idzie się *upodlić* hi,hi...
Dycha w ostatnim dniu tygodnia. Jutro regeneracja. Od poniedziałku dalej nabijam kilometry, żeby w sylwestra pękło dwa tysiące w starym roku;)
Cytat dnia:
„Jedyną przewidywalną rzeczą w życiu jest jego nieprzewidywalność.” - Remy
Przysłowie:
„Grudzień to miesiąc zawiły, czasem srogi, czasem miły”
„Suchy grudzień stoi za to, że sucha będzie wiosna i suche lato”
Aha! dziś w kalendarzu świąt nietypowych m.in. Dzień Dziewic, a jutro Światowy Dzień Futbolu:) który Raków uczci meczem z Jagiellonią. Oby mieli co świetować;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz