ze wskazaniem he,he... między temperaturą wody +5 i powietrza +5.
Dzisiaj imieniny miesiąca 12 - 12, które uczciłem pluskaniem w zimnej wodzie hi,hi... Wcześniej dwukilometrowy dobieg nad *Adriatyk* w ramach rozgrzewki. Po nocnych opadach deszczu gdzieniegdzie podłoże przyczepne, ale przy plaży breja pośniegowa, a miejscami "ślizgawka" na lodowych połaciach.
Najfajniej bywa, kiedy woda jest cieplejsza niż powietrze. Temperatura otoczenia poniżej zera np. -7, wody +2 rewelka!!!.
W dodatku dużo białego puchu i gruby lód pozwalający wejść nań i wykuć *wannę* czyt. przerębel - "cud natury". Marzy mi się he,he...
*Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma* Zresztą kiedyś stare wygi - Morsy z wieloletnim doświadczeniem powiadały, że każda kąpiel w wodzie o temperaturze poniżej ośmiu stopni plus ma działanie terapeutyczne. Coś w tym jest! Dziś po wyjściu z wody znów poczułem *tę* moc;) choć wcześniej od chwili wyjścia z łóżka jakoś nie mogłem się pozbierać.
Po powrocie na liczniku skromna czwórka;) I tak miało być! Samo krótkie bieganie to trochę za mało, lecz z *wodowaniem* został "cel osiągnięty" hi,hi...
Było kapitalnie! Nawet drobny deszczyk w drodze powrotnej mi nie przeszkadzał. Zmokłem, ale ciepła herbatka z malinami i placuszki z czerwonej soczewicy na drugie śniadanie zrobiły swoje;)
Cytat dnia:
„Najlepsze rzeczy w życiu często czekają na Ciebie na granicy strefy komfortu.”- Karen Salmansohn
Przysłowie:
„Mroźny grudzień, wiele śniegu, żyzny roczek będzie w biegu”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz