tegoroczne przeszło do historii;) Dzisiaj kolejna dawka *szczepionki antyzarazowej* hi,hi... Wcześniej dwa kilometry "świńskiego truchtu" nad *Adriatyk* he,he...
Kąpielisko zamarznięte. Jedynie w rogach pomostów przy drabinkach Ktoś wcześniej się moczył i wykuł dostęp do wody:)
*Szyba lodowa grubości mniej więcej centymetra. Będąc w wodzie chciał połamać trochę lodu rękami, ale nie dałem rady. Temperatura wody +6℃, a powietrza -1.
Dziś dzięki Bogu kostka się nie odezwała:)) Nawet po niekontrolowanym poślizgu na oblodzonym pomoście.
Pływać nie było jak:( Trochę poharcowałem w zimnej wodzie he,he... i można powiedzieć to jest prawdziwe morsowanie;) Po wyjściu z wody ciało różowe jak dupcia niemowlęcia hi,hi...
Było fantastycznie!!! Od rana nie mogłem się dobudzić po wczorajszym oglądaniu do późna meczów Pucharu Polski;) W dodatku coś mnie kolanko łupało:( Ogólnie byłem jak "zdjęty z krzyża" he,he... A po morsowanku niczym młody Bóg hi,hi...
Dwójka na powrót i razem czwóreczka na liczniku. Trzecie wyjście w tym tygodniu, ale jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz