pobiegać przed meczem Lech - Raków;) Transmisja zaraz się zaczyna, więc tylko gwoli statystyki:
Dycha na stałej przydomowej trasie. Było kapitalnie! Spotkałem trzech biegaczy w tym jednego znajomego Jurka he,he... Z jedną biegaczką wymieniliśmy uśmiechy:)
Przeszedłem w tryb *starczy* hi,hi... Tzn. biegam co drugi dzień;) Po niedawnej infekcji jeszcze nie do końca organizm działa jak *dobrze naoliwiona maszyna*. Do półmaratonu dziewięć dni. Dzisiaj w końcówce koło Jasnej Góry żegnał mnie olbrzymi księżyc:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz