na 10. Anwil Półmaraton Włocławski i od razu wszystkie bóle przeszły jak *ręką odjął* hi,hi...
Odkąd MLP, czyli żona, menadżer, dyrektor sportowy w jednej osobie he,he... zaproponowała, że mnie *wystawi* w w/w biegu pojawiły się różnorakie bóle:( A to kostka, a to kręgosłup, potem kolano... Organizm cwaniaczek nie chciał się pogodzić, że znów będzie musiał wyjść ze strefy komfortu hi,hi...
Dzisiaj zostały trzy miejsca w limicie (500). Szybko dokonałem zgłoszenia i dostało ciało;) *czarno na białym*, że nie ma zmiłuj się he,he... Biegało mi się rewelacyjnie:))
Jest postęp. Dzisiaj udało mi się wyjść nie wieczorem jak ostatnio, ale przed kolacją;)
Uwielbiam korelacje na linii biegacz - nie biegacze;) Jak tylko ruszyłem za hotelem *Kierowniczka* by nie powiedzieć Kierownica hi,hi... zaparkowała centralnie na pasie jezdni i pyta: "mogę tutaj tak stać?" odpowiadam - raczej nie. A dlaczego? pyta dalej. Mówię zgodnie z prawdą - bo tam stoi znak strefa zamieszkania. Sądząc po minie chyba nic Jej to nie powiedziało:(
Prawie w tym samym miejscu wracając znajoma powiada zmarznie pan! Zlany potem wydusiłem tylko - przecież jest gorąco! he,he... Dwadzieścia stopni plus to jest zimno?!
Zaraz potem jeden z dwóch Gości wychodzących z podwórka unosząc ramię do góry jak Góral powiada do mnie: "gdzie tak pędzisz kozacze?" Rozbroił mnie tonem wypowiedzi, więc ze śmiechu nie byłem w stanie ripostować;)
Dziś dziewiątka! Najpierw obieg stałej przydomowej trasy;) a potem dziesięć przebieżek na *mojej* łączce. Mózg zarejestrował mój udział za siedemnaście dni w imprezie biegowej hi,hi... i dlatego przebieżki latało mi się *z prędkością światła na wysokości lamperii* jak to mawiało się w wojsku he,he...
Było kapitalnie:) Przy okazji zrobiłem rekonesans nowych ścieżek na "Bałtyku" Powstaje tyle nowych alejek, że boję się co by później się nie zgubić;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz