he,he... do wniosku, że *ból d..y* hi,hi... to nie późny wschód słońca tylko życie według godzin zegarowych, a nie naturalnego rytmu dnia;)
Latem wczesne wstawanie i późny sen, bo dzień długi. Jesienią i zimą wczesny nocny odpoczynek i późniejszy początek dnia:) Rewelacja! Tylko Kto tak może? Jak na tym świecie wszystko "z zegarkiem w ręku".
Wczoraj położyłem się około północy i o piątej alarm brutalnie;) wyrwał mnie z "objęć Morfeusza" hi,hi...
Ciemno za oknem, więc *ruszałem się jak mucha w smole* i wybiegłem dopiero półgodziny później:(
Na ulicach pusto. Pasażerowie autobusu patrzyli na mnie jakoś tak z politowaniem hi,hi... Myśląc pewnie ten to chyba spać nie może, albo mu od....o he,he...
Na "Bałtyku" okrążenie glinianek w lewo;) Potem seria przebieżek na *mojej* łączce. Rosa taka, że po pięciu buty mokre jakbym nie wiem po jakich kałużach latał. Najchętniej pobiegałbym rytmy szybko wolno, szybko wolno na bosaka. Niestety to nie murawa na boisku i różne niespodzianki kryją się w trawie. Później kółko w odwrotnym kierunku i pływanko w "Adriatyku". Noc ciepła /+14/ zatem woda również jak w wannie;)
Fantastyczny jest taki poranek:)) Kilometraż niewielki - 8 kilometrów, lecz rekompensują to doznania dla ducha i ciała:)
Chyba idzie zima... Dzisiaj gdy wychodziłem z wody na plaże przyszło dwóch młodych. Zrobili rozgrzewkę - podskoki, wymachy ramion itp. Potem rozebrani biegali w kółko po plaży. Błyskawicznie przyszła mi myśl pewnie Morsy będą się morsować hi,hi... Z drugiej strony całkiem poważnie to jeśli Ktoś chce zacząć przygodę z zimowymi kąpielami to stopniowe przygotowanie do sezonu jest okey.
Ostatni dzień tygodnia i krótkie podsumowanie ostatnich siedmiu dni. 35 kilometrów w czterech wyjściach biegiem. 22 wychodzone. Cotygodniowa gimnastyka i dwa pływania. Cienko;) Ale i tak sukces, że przy *takim* tygodniu tyle wyszło:) Następny zapowiada się podobny, ale może uda się "wyrwać" na nieco dłuższe tuptanie;) „W każdej chwili mamy dwie możliwości: zrobić krok naprzód ku rozwojowi lub w tył, ku bezpieczeństwu.” - Abraham H. Maslow
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz