chleba pierwsze w tym roku;) było wczoraj przy okazji gimnastyki he,he...
A dziś na stałą trasę szybciej poprzebierać nogami hi,hi... Z tym *szybciej* to powiedzmy;) bo po sześciu dyszkach na karku wyraźnie moje tempo biegania spadło:(
Obleciałem *włości* spotkałem kilka kijarek i dwóch biegaczy na "Bałtyku"
Świetna aura jak na styczeń, więc dreptało mi się rewelacyjnie, Do tego stopnia, że o mało nie spóźniłem się na obiad;) Wydeptałem trzynastkę w słoneczku łapiąc naturalna witaminę D:) podczas ładowania endorfinek:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz