by żyć, żyję wiec biegam* mówi moje motto. Zatem buty na nogi, ciuchy biegowe i hajda he,he...
Zaraz po "starcie" kombinowanie gdzie dzisiaj? Znowu wyszło na zasadzie w prawo, czy w lewo a na wprost! Obleciałem poł Lisińca hi,hi... i wyszło trzynaście kilometrów:) Bez mała;)
Ubrałem się lekko i przyznaję "bez bicia" pod wiatr trochę mnie przewiało;) Nie cierpię się ugrzać i kisić *w sosie własnym* Dlatego wolę, żeby było za chłodno niż za gorąco.
Zastanawiając się w którą stronę nie zrobiłem żadnej foty po drodze, więc dopiero na koniec cyknąłem wieżę we mgle i *autostradę* u stóp Figury Matki Bożej.
Często między drzewami po lewej wracam slalomem;) bo pod górkę:)) Lubię się dodatkowo na koniec jeszcze *upodlić* he,he...
Cytat dnia:
„I kiedy nikt nie budzi cię rano, i kiedy nikt nie czeka na ciebie w nocy, i kiedy możesz robić co chcesz -- jak to nazwiesz, wolnością czy samotnością? ” - Charles Bukowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz