dycha w październiku. Na stałej przydomowej trasie. Kilometr przed końcem seria dziesięciu stumetrowych przebieżek na łączce przy "Bałtyku".
Od jutra roztrenowanie. Trzeba odświeżyć organizm i głowę he,he... Tak jak pisałem nie będzie to całkowity rozbrat z bieganiem. Mniej kilometrów, więcej odpoczywania i regeneracji. Wymyśliłem sobie, że w tym roku *przechodzę* ten ciężki czas dla biegacza;) Na pewno będę biegał jak co roku 11 listopada z Flagą:) Zakładam co tydzień dwie sesje w zimnej wodzie hi,hi... Bo podobno nadciąga ochłodzenie.
Wracając do października 223 kilometry przebiegnięte w 20 wyjściach. Wychodzone 78km w 24 marszach. Do tego osiem razy pływałem w "Pacyfiku" lub "Adriatyku". Cztery cotygodniowe gimnastyki i siedem dni wolnych. W tym miesiącu biegałem przez 25 godziny. Jeden trening trwał średnio siedemdziesiąt sześć minut. W trakcie którego średnio przebiegłem 11 kilometrów. To tyle odnośnie statystyki.
Zadbaj o swoje ciało. To jedyne miejsce, jakie masz do życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz