hamstwa he,he... Biegnę drogą między bialskimi polami, skrajem, po lewej stronie jak uczą dzieci już w przedszkolu;) Przed sobą widzę rowerzystę. Cóż jedzie sobie. Coraz bliżej i prosto na mnie. Nie wiem czy uciekać w lewo w krzaki? czy do środka drogi, ale jak będzie chciał mnie wyminąć to na siebie wpadniemy. Hamuluje ostro, on też tak, że przednie koło prawie dotyka mojego kolana:( Patrzy mi w twarz i uśmiecha się bezczelnie. Mówię: biegnę prawidłowo po lewej stronie i nie możesz mnie wyminąć? Reakcja? głupi uśmieszek. Nie ma nic bardziej obrzydliwego jak głupawy uśmiech na gębie starego chłopa. Ktoś powiedział, że rowerzyści to najbardziej roszczeniowa grupa na drogach i miał chyba racje. Pieszy jak wejdzie na ścieżkę rowerową to się buldoczą, ale jak sami na chodnikach między ludźmi gnają na łeb na szyję to ich bawi:( Niedawno w alejach widziałem jak "jeździec" zahaczył kobietę tylnym kołem:( Babka krzyknęła z bólu, a on "w długą".
Dzisiaj Bialska - Aleja Brzozowa, Lasek Wilka i bialskie pola. Przed jutrzejszą cotygodniowa gimnastyką fajnie trochę *upodlić się* na wertepach he,he...
Było świetnie! Spotkałem jednego biegacza i kilka miłośniczek nordic walking. Aura na bieganie taka sobie;) Słońce i ponad dwadzieścia kresek powyżej zera na termometrze.
Prawdę mówiąc obudziłem się o piątej rano. Spojrzałem za okno - ciemno. MLP spytała idziesz biegać? A ja obracając się na drugi bok odpowiedziałem nie, pójdę po południu. Czego później żałowałem, bo o ile przed południem było fajnie pochmurno z temperaturą około szesnastu stopni tak po obiedzie pełnia lata:)
Ostatnie bieganie w sierpniu. Podsumowanie miesiąca będzie pierwszego września. Jedno jest pewne to był dobry miesiąc:))
"Sztuka życia – to cieszyć się małym szczęściem. Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same". - Phil Bosmans
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz