zegarek i *pierwsze koty za płoty* he,he... Instrukcja *pożal się Boże* Trochę intuicyjnie, trochę "na czuja", ale początek przygody jak zawsze trudny:( Choćby z racji tego, ze przyciski na odwrót;)
Najważniejsze - sygnał GPS tak jak poprzednik "łapie" błyskawicznie:) I patrząc na poprzednie trasy dokładnie mierzy dystans. Pewnie jak zwykle wszystko będzie wychodziło *w praniu* i z czasem poznamy się lepiej. Jedno jest pewne większy ekran i o niebo bardziej czytelny. Dlatego jestem zadowolony.
Dzisiaj dobieg na "Bałtyk" i nad "Pacyfikiem" od strony "płytek" dziesięć razy w te i nazad po krosowej ścieżce. Potem obieg "Bałtyku" i "Adriatyku" i to samo tylko na krótszym odcinku przy zatoczce tego ostatniego zbiornika. Później pięć przebieżek i w powrotnej drodze długi podbieg na jasnogórskim polu namiotowym. W sumie trzynaście kilometrów w trakcie "rozdziewiczenia" nowego chronometru.
Był świetnie! Zupełnie nie rozumiem ludzi, Którzy twierdzą, że bieganie jest nudne;)
*Nie tak dawno był maraton w Nowym Jorku. Startowało 50 000 uczestników. Pewnie drugie tyle próbowało się dostać, a pięć razy tyle marzy o tym, żeby kiedykolwiek w nim pobiec. Zrobić 42km w trzy, cztery, pięć godzin. To dopiero mogłoby być nudne, hmm...? Więc dlaczego nie jest?
Tyle tysięcy osób nie może się mylić!*
Tyle tysięcy osób nie może się mylić!*
Dzisiaj Międzynarodowy Dzień Kobiet. Wszystkim Paniom Tym dużym i całkiem Małym. Wcześniej urodzonym i tym młodszym. Wszystkim bez wyjątku składam życzenia zdrowia, wszystkiego najlepszego, pomyślności i abyście mogły świętować cały rok:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz