syn przysłał mi z nad morza kartę z dopiskiem: marnujesz się;)
Nie mam papierów instruktora, ale w ciągu dwunastu lat przygody z zimowymi kąpielami "wprowadziłem" do zimnej wody z kilkadziesiąt osób za friko he,he... Wielu z Nich zaraziłem bakcylem morsowania i stało się to również Ich pasją:) Kilka osób spróbowało i wyznało szczerze: "morsowanie jest przereklamowane" i odpuściło sobie hi,hi... Jest to normalne, bo przecież nie każdemu musi ta forma aktywności odpowiadać. Najważniejsze, że spróbowali! To jak z jedzeniem. Ktoś mówi tego, czy tamtego nie lubię. A próbowałeś? Nie. To skąd wiesz, że nie lubisz;)
Nie wyobrażam sobie brać kasiory za propagowanie i popularyzowanie mojej pasji. No tak, ale nie mam papierów;) Mimo to zawsze jestem gotów doradzić, pomóc, asystować przy pierwszym razie. Bo to ogromna satysfakcja widzieć te emocje Pierwszaków i walkę z samym sobą. Później oczywiście również euforię z pokonania własnych słabości, lęków, uprzedzeń itp.
Dzisiaj pierwszy dzień nowego tygodnia. Od samego rana dużo słońca przy temperaturze w okolicach zera.
Mówi się: "kto rano wstaje temu Pan Bóg daje" Dziś idąc na Jasną Górę przed Mszą św. trafiła się nam świetna atrakcja:))
Przed obiadem w kierunku odwrotnym niż wczoraj dziesięć kilometrów. Trasa krótsza, lecz bieganie przy takiej aurze to czysta radocha:) Było super! Odwiedziłem Aleje Brzozową, "Bałtyk", czyli ulubione miejsca. Spotkałem kilku znajomych biegaczy, a z jedną biegaczką przez kawałek trasy uskutecznialiśmy dreptane pogaduchy;) Jedynym minusem jest wilczy apetyt;) Po bieganiu zawsze mógłbym zjeść "konia z kopytami" he,he...
Cytat dnia:
„Żaden promień słońca nie ginie, lecz zieleń, którą on budzi, potrzebuje czasu, aby wzrosnąć.” - Albert Schweitzer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz