jak w kieleckim he,he... ale dałem radę;) W jednym miejscu przy porywie wiatru "zawisłem" w powietrzu hi,hi... Nie mogłem pokonać oporu powietrza;) Czułem się jakbym ciągnął za sobą na lince oponę;)
Na termometrze trzy kreski powyżej zera, ale silny wiatr i deszcz zdecydowanie obniżał temperaturę odczuwalną.
Wydreptałem dziesięć kilometrów i mokry, ale szczęśliwy schroniłem się w domowych pieleszach:)
Odtajałem szybko, żeby zdążyć na "Pawełki"
Cieszę się, że wyszedłem! Bo rzadko mi się zdarza, że mi się nie chce;)
Dzisiaj dołączyłem do akcji *Ty biegasz (ja;) my wpłacamy* Trohcę późno:( ale dopiero dzisiaj strava, a właściwie kolega biegacz Piotr zapodał rywalizacje.
"Bogatym nie jest ten Kto dużo posiada, lecz ten co daje" - św. Jan Paweł II
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz