aura zimowa:)) Po nocnych dostawach białego puchu wszędzie warstwa świeżego śniegu, więc rewelacyjne bieganie *po białym*
Dzisiaj krążenie po "Bałtyku" he,he... i udeptywanie mięciutkiego śnieżku. Temperatura powyżej zera i na kolejne dni zapowiadana jest podobna. Szkoda! Zrobią się roztopy i skończy się zimowe bieganie:(
Natuptałem dziś podobnie jak wczoraj jedenaście kilometrów.
Uwielbiam bieganie *po białym*. Dlatego gęba mi się śmiała hi,hi... Cieszyłem się jak dziecko i z tej radochy na sam koniec po parkingu gdzie sporo nietkniętego śniegu zrobiłem kilka sześćdziesięciometrówek na bosaka:)) Było fantastycznie!
Na klatce Sąsiadka zapytała: już po bieganiu?
Odpowiedziałem - już "baterie naładowane"
- a ile kilometrów pan przebiegł?
- dla podtrzymania funkcji życiowych powinno być minimum dziesięć, a wyszło jedenaście.
- o to dużo!
- eee... starość, bo dreptam jak żółwik.
- jaka starość! biega pan dziesięć kilometrów to młodość.
I od razu urosłem hi,hi...
Przysłowie na dziś:
„Na Świętego Pawła połowa zimy przepadła”
Cytat dnia
„Naszą największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie po prostu jeden, następny raz.” - Thomas Alva Edison
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz