po dwóch dniach szybsze przebieranie nogami he,he...
Znów mi się udało;) Obleciałem Lisiniec i dopiero kiedy wróciłem zaczęło padać. Lubię biegać w deszczu jak jest ciepło:) Dziś tylko siedem kresek powyżej zera na termometrze i silny wiatr, więc żadna przyjemność zmoknąć. Dwa dni wolnego od biegania i dzisiaj na głodzie trzynaście kilometrów.
Fajne poniedziałkowe bieganie! Oczywiście, żeby nie było zbyt pięknie znowu...
Po drodze kolejny raz bliskie spotkanie z pchlarzem, który wyskoczył z posesji na Dobrzyńskiej:( Nie rozumiem łagodnego traktowania psiarzy, których kundle "zaczepiają" ludzi. Niejednokrotnie czworonóg skacze na mnie, pląta mi się pod nogami, a właściciel(ka) z rozbrajającym uśmiechem: "on tylko chce się pobawić" wrrr... Ale ja ku... nie chcę! Jakby zareagowali gdybym facetom odkładał nogi, a babki klepał po du..ch, bo też tylko chce się pobawić?
„Każdy artysta zaczynał kiedyś jako amator.” - Ralph Waldo Emerson
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz