dniówka wyszła he,he... Od ostatniej środy codzienne bieganko:) i pięćdziesiąt siedem kilometrów.
W całym minionym tygodniu sześćdziesiąt trzy kilometry w pięciu wyjściach.
W październiku 235 km w 21 treningach biegowych. Do tego 124 wymaszerowane. Cztery cotygodniowe gimnastyki i pięć kąpieli w chłodnej wodzie;)
Dzisiaj bieg do wnusi i powrót na około hi,hi... Po drodze na "Bałtyku" ulgowo przy niedzieli sześć przebieżek;)
Jutro początek listopada. Pierwszy dzień nowego miesiąca. Z racji święta Wszystkich Świętych wolne od biegania.
Przysłowia:
- „Na Wszystkich Świętych od zrębu utnij gałąź dębu: jeśli soku nie ma, będzie tęga zima”
- „We Wszystkich Świętych, gdy się deszcz rozpada, może słota potrzymać do końca listopada”
- „Wszyscy Święci niezgodą, wiatry ze śniegiem przywiodą”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz