się na bieganie w deszczu, bo synoptycy wieścili na dzisiaj opady. Niestety w nocy popadało, a przed południem wypogodziło:( W trakcie obiadu trochę pokropiło zaraz wyszło słońce:( Temperatura powyżej dwudziestu stopni powyżej zera, więc jak na bieganie dla starego Morsa za gorąco. Cóż *jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma* Na "Bałtyku" zrobiłem cztery pętle i serie dziesięciu przebieżek dla odmulenia po wczorajszej piętnastce;)
Świetnie latało mi się szybko wolno, szybko wolno... Jest moc! W sumie jedenaście kilometrów fajnego biegania:)
Dziś wczesnym popołudniem "wysyp" biegających:) Naliczyłem chyba z sześciu biegaczy i dwie biegaczki.
Oczywiście nie może być zbyt pięknie he,he... Biegnę równym tempem i widzę na przeciwko idącego gościa z wilczurem bez smyczy. Kiedy jestem tuż przed nimi psisko zachodzi mi drogę tak, ze muszę zwolnić i bydlę ominąć:( Dupek oczywiście nie reaguje:( Następnym razem psa ominę, ale wpadnę na psiarczyka. Ciekawe, czy będzie zachwycony?
Masakra kiedyś byłbym "wyrżnął orła" bo babka prowadziła małego pieska na długiej cienkiej lince. W ogóle nie widziałem tego sznurka, a psiak wyglądał na biegnącego luzem. W ostatniej chwili udało mi się przeskoczyć, bo gdybym targnął nogą za tę linkę to dla jej pupila mogłoby się to źle skończyć.
Jutro luz. Nie licząc co tygodniowej wtorkowej gimnastyki i pieczenia chleba biegacza;)
Cytat dnia
„Cały problem ze światem polega na tym, że głupcy i fanatycy są zawsze tacy pewni siebie, a mądrzejsi tak pełni wątpliwości.” - Betrand Russell
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz