się wczoraj przepisy ruchu drogowego i jak sterczałem na krawężniku przed przejściem tak sterczę dalej:( Nigdy nie wbiegam, nawet nie wchodzę na pasy dopóki samochód nie zatrzyma się. Chyba, że wyraźnie zwalnia, lub kierowca daje znak dłonią lub światłami. Niestety często czekam na zmiłowanie, a oni jadą jadą i jadą... Potem dziwią się kierowcy jak piesi wymuszają zatrzymanie. Cóż kultura kłania się obu stronom. Brak życzliwości i wszędobylski pośpiech:(
Dzisiaj znowu dwa treningi w jednym dniu, czyli *dwa w jednym* Najpierw godzinny trening w Crossficie w ramach zajęć *Społeczeństwo w dobrej formie*, a potem piątka "z buta" wracając do domu. Po poniedziałkowym treningu przyznaję biegło mi się kaprawo. Za to dziś było rewelacyjnie:) Chociaż nie powiem w trakcie ćwiczeń łatwo nie było he,he...
Zmieniłem trasę, lecz to raczej nie miało wpływu;) Może bardziej czekający w lodówce złocisty izotonik hi,hi...
Jutro wielkie święto w kościele katolickim Boże Ciało - Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej. Dlatego najpierw co boskie Bogu, a więc Msza święta. Potem rodzinny obiad i jak Bóg da świąteczne bieganie po południu:))
Cytat dnia:
"Nikt nigdy nie utonął we własnym pocie"
– Lou Holtz, słynny trener futbolu amerykańskiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz