południe;) wytuptałem na "Bałtyku" dyszke:) Po wcześniejszym spacerze "farmera" z zakupami he,he...
Dwie rundy wokół "Adriatyku", "Bałtyku" i "Pacyfiku" w jedną i w druga stronę;) Niestety przez niektóre moje ścieżki krosowe trzeba się przedzierać:( Opadające gałęzie z bujnym listowiem, krzaczyska w tym pokrzywy.
Planowałem popołudniowe bieganie, bo w radiu rano zapowiadali po porannych rozpogodzeniach w ciągu dnia pogorszenie pogody i intensywne opady deszczu. Oczywiście jak zwykle aura sprawiła psikusa i po obiedzie zrobiło się słonecznie;)
Fajnie sobie podreptałem przez godzinkę:) A przez chwilę nawet pościgałem się przy plaży z jakimś maluchem he,he... Maszerował z mamą za rękę, ale jak mnie zobaczył to "się wyrwał" i zaczął biec. Specjalnie zwolniłem i przez chwilkę truchtaliśmy w parze:)) Dopóki mamusia się nie wystraszyła, że ucieknie hi,hi... Na pożegnanie poklaskałem Mu i pokazując kciuka do góry powiedziałem - brawo, brawo biegaczu! Uśmiech malca był wart każdych pieniędzy. To jest właśnie to czego się nie kupi. Swoją drogą nie ma nic gorszego jak matka krzyczy do dziecka "nie biegaj, bo się spocisz" wrrrrr...
Cytat dnia:
„Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, jeśli się ją dzieli.”
- Albert Schweitzer
- Przysłowia:
- „Na Urbana chwile jakie, mówią, że i lato takie”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz