nas. Nie zaraza fizycznie, ale psychicznie system alertowych esemesów.
Rozumiem ostrzeżenia w przypadku nalotu bombowego, ale non stop przypominanie o wprowadzonych wczoraj obostrzeniach to nadgorliwość. A wiadomo "nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu".
Rozumiem ostrzeżenia w przypadku nalotu bombowego, ale non stop przypominanie o wprowadzonych wczoraj obostrzeniach to nadgorliwość. A wiadomo "nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu".
Wczoraj początek przedświątecznej gorączki;) I niestety na bieganie nie starczyło już czasu i co gorsze sił:(
W całym minionym tygodniu tylko trzydzieści dziewięć kilometrów w pięciu wyjściach. Wielki Tydzień też pewnie lepszy nie będzie. Hierarcha wartości decyduje co jest ważne, a co najważniejsze.
Dwa tygodnie sfolgowania nie zaszkodzą, a czasem mogą nawet pomóc. Byle nie świątalną zwyżką wagi he,he... Cóż świętowanie jest bardzo przyjemne:) Tylko te skutki uboczne hi,hi...
Na "mieście" pustki. Ulice wymarłe i gdyby nie przemykający biegacze i biegaczki można by pomyśleć zaraza.
Na około, żeby nie było nudno kierunek Aleja Brzozowa z półmetkiem przy Sanktuarium Krwi Chrystusa i podobnie z powrotem;)
Lubię zimową aurę, lecz nie o tej porze roku. Może zatem nie sprawdzą się prognozy synoptyków o powrocie zimy;)
Fajnie było! Po dniu przerwy "na głodzie" leciutko przebierało mi się nogami.
Przysłowia:
- „Gdy chcesz poznać pogodę w czerwcu roku tego, uważaj jak będzie w Jana Damasceńskiego”
- „Gdy w Palmową Niedzielę słońce świeci, pełne będą stodoły, beczki i sieci”
Cytat dnia:
„Ze szczęściem czasami bywa tak jak z okularami, szuka się ich, a one siedzą na nosie.” - Phil Bosmans
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz