zapowiadane ochłodzenie. Rano nawet lekko prószył śnieg, lecz z "braku mocy przerobowych" he,he... nie mogłem skorzystać z darmowego spa po wczorajszej piętnastce;)
Po obiedzie już tylko w zacienionych zakamarkach widać było resztki białego puchu:( Wiatr, temperatura odczuwalna niższa niż na termometrze, ale tak jak na bieganie nie ma złej pogody tak na pluskanie zimnej wodzie również;)
Fajnie było! Trafili się nawet "Kibice", Którzy chcieli mnie "ratować" z zimnej wody;) żebym nie dostał zapalenia płuc hi,hi...
Dziś w zasadzie powtórka z rozrywki, czyli kopia przedwczoraj. Dobieg prawie trzy kilometry. Plummm... i powrót. Bez mała sześć kilometrów "z buta" i zaaplikowana dawka szczepionki antywirusowej:))
Na koniec przykład, że rządowi "eksperci" mają nas za kretynów i debili:((
Celebryta doktorek na przyłbice i maskę bawełnianą psika "emulsją" z odległości kilkunastu centymetrów. Demonstrując jak się roznosi wokół. Na chirurgiczną popryskał z odległości może centymetra, dwóch i to ma być uczciwy test na skuteczność tych ostatnich:((
Zresztą takich "kwiatków" jest dużo więcej. Komin nie zabezpiecza, ale maseczka zrobiona z komina tak.
Tu jeszcze link do artykułu na portalu maratończyk.pl
Cytat dnia:
„Jeśli celujesz w nic- trafisz za każdym razem.” -
Zig Ziglar
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz