wojny naczalstwo stara się dbać o morale wśród wojska i cywilów. Dodawać odwagi, zapobiegać panice, ogarniającej bezsilności, niemocy i nie dopuszczać do powszechnego pesymizmu. Mobilizując do walki w każdej sytuacji, aby mimo strat w ludziach naród mógł przetrwać. Teraz podobno mamy wojnę!? I nie wiedzieć czemu wszyscy straszą, sieją "wrogą propagandę" niszcząc w społeczeństwie to co najcenniejsze - determinacje do walki o przeżycie mimo wszystko. Politycy, lekarze, eksperci, media wszyscy jak na zamówienie przedstawiają najgorsze scenariusze. Mało tego wręcz prześcigają się Kto przedstawi czarniejsze wizje. Przykład? Tragedia!!!! zmarły nie tylko osoby wiekowe, ale też dwoje młodych ludzi!!!! Przepraszam, a na serce lub raka to młodzi nie umierają? Albo: przechodzący zakażenie bezobjawowo nie mogą się cieszyć, bo w przyszłości będą mieć powikłania przez zmiany w sercu, wątrobie itd. Chwila! zarazę mamy dopiero kilka miesięcy, więc jak już można powiedzieć, że w przyszłości zarażenie będzie miało skutki negatywne? Chyba to można będzie sprawdzić na większej części populacji po pewnym czasie. Najgorsze jednak jest to, że najbardziej wystraszeni i spanikowani są Ci, Którzy z racji powołania powinni być przygotowani do walki na pierwszym froncie:( Medycy, pielęgniarki i cały personel ochrony zdrowia, bo służbą zdrowia to byli w socjalizmie he,he... Duchowieństwo księża, zakonnicy, siostry zakonne czasem chyba bardziej wierzą w moc wirusa niż Pana Naszego Jezusa Chrystusa.
Można polec, ale nigdy bez walki! Dlatego trzeba się starać i modlić, żeby Bóg dał siły. Walczę od dawna i *Biegam, aby żyć. Żyje więc biegam*:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz