limit...

                siedemdziesięciu kilometrów założony w rywalizacji Bieg dla Europy  osiągnąłem wczoraj. Rywalizacja trwa nadal, więc biegam dalej chociaż na pierwszą dziesiątkę szans nie mam. I to nie dlatego, że mało biegam. Rywalizacje na endo mają to do siebie, że "sposobem" bardzo łatwo "nabić" sobie kilometrów:( Ale to tak jak na biegach gdzie ludzie oszukują i zawsze mnie ciekawi jak potem w lustrze mogą sobie spojrzeć w oczy przy goleniu he,he... Mnie by taka statuetka "parzyła". Dlatego zawsze podchodzę do takich rywalizacji z dystansem. Najważniejsza jest walka z samym sobą. Pokonanie własnych słabości, a przed wszystkim dobra zabawa:))

Dziś tylko, albo aż ósemka hi,hi... Bo ten tydzień ma być regeneracyjny. Ostatnio biegam co dzień non stop, więc trzeba nieco poluzować. Tym bardziej, że miniony tydzień to siedemdziesiąt dwa kilometry samego biegania bez chodzenia.
Nie wypuszczałem się daleko specjalnie, żeby uzależnienie mnie wyciągnęło na dłużej;) Zrobiłem trzy pętle na "Bałtyku" i choć kusiło mnie jeszcze przynajmniej na jedną zdroworozsądkowo odpuściłem:) Trzeba się pilnować coby nie przegiąć, a zrazem być wyczulonym na sygnały organizmu.

Cytat dnia

„Szczęśliwe życie można zapewnić sobie w dwojaki sposób: przez ograniczenie życzeń lub zwiększenie środków. Jeżeli jesteś mądry, będziesz robił i jedno i drugie.” Benjamin Franklin