tygodnia regeneracyjnego. W sześciu wyjściach przebiegłem tylko trzydzieści dziewięć kilometrów.
Dzisiaj to krótkie "roztrenowanie" zakończyłem ósemką z hakiem. Średnio na bieg w tych siedmiu dniach wyszło nieco ponad sześć kilometrów.Potrzebowałem takiego wyrwania się ze "spirali", w którą wkręciły mnie te nasze rywalizacje;)
Wychodzi, że trzeba znów przeorganizować mikro-plan tygodniowy. Poranki już chłodne, idzie jesień, wiec postanowiłem chociaż raz w tygodniu włączyć pływanie w "Adriatyku". Coby nie robić otwarcia sezonu morsowego he,he...
Jutro jak mnie nie poniesie;) wolne:) Potem bieganie, gimnastyka i gdzieś trzeba "wcisnąć" poranną kąpiel. Zobaczymy. Czas pokaże. Na szczęście katar mija:)) Pora zatem na szczepionkę antygrypową czyli krioterapie dla ubogich w zimnej wodzie hi,hi...
Na "Bałtyku" skosili trawę na "mojej" polance i przypomnieli mi tym samym, że odpuściłem też przebieżki:( A przecież uwielbiam szybko wolno, szybko wolno;)
Po niedzieli rekonstrukcja planu i lecę dalej:)) Bo cały czas trwa bieg dla europy na endo.
Cytat dnia:
„Dano ci życie, które jest tylko opowieścią. Ale to już twoja sprawa, jak ty ją opowiesz i czy umrzesz pełen dni.” - Marek Hłasko

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz