po wczorajszym afrykańskim upale:) Ale na bieganie i tak za ciepło;) Szesnaście stopni plus na termometrze i duchota od samego rana. Cóż "sorry taki mamy klimat" he,he...
Dzisiaj na początek runda na "Bałtyku" po ścieżce rekreacyjnej. Potem kierunek Bialska zwana Aleją Brzozową.
Przy Sanktuarium Krwi Chrystusa nawrót i pod domem na zegarku dyszka z małym hakiem;)
Miniony tydzień to czterdzieści osiem kilometrów biegiem w pięciu wyjściach i tyle samo przemaszerowanych:))
Gerard zaproponował rywalizacje: 1000 km na nogach w trzy miesiące, więc każdy kilometr na wagę złota hi,hi...
Rekordowo dużo wyszło chodzenia dzięki Wiktorce. Mam do Niej trzy kilometry. Tam i z powrotem wychodzi sześć, plus to co razem wytuptamy i jest taki fajny wynik:))
Na razie na liczniku mam prawie dwieście, lecz to dopiero początek. Będzie trudno. Potrzeba co miesiąc ponad trzysta kilometrów, a tu sezon ogórkowy;) Każda motywacja i wspólna zabawa jest dobra. Zwłaszcza w formie rywalizacji. Zobaczymy nic na siłę!
Cytat dnia:
“Pamiętaj wszystko jest możliwe dla tych, którzy wierzą.” – Gail Devers, amerykańska sprinterka, płotkarka, multimedalistka
Przysłowie:
„Czerwiec nosi dni gorące, kosa dzwoni już na łące”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz