blue monday he, he... Zanim jeszcze wylazłem z wyrka wiedziałem, że to będzie dobry dzień;)
Straszenie wysokim ciśnieniem atmosferycznym "nawet do 1050 hpa" też się nie udało hi,hi... Bo zaliczyłem rewelacyjną osiemnastkę;)

Fajnie było! Po dwóch dniach wymuszonej absencji znów miałem okazję poczuć się pies spuszczony z łańcucha he,he... Tym razem cieszę się z przerwy biegowej jak nigdy;) Mało tego chętnie na nią przystałem, bo gościliśmy naszą kochaną wnusię:)) Biegania nie było, ani leżenia do góry brzuchem również nie;) Nie wiem na jakich "bateriach" Wiktorka "chodzi" hi,hi... bo nie może usiedzieć w miejscu:)
Dzisiaj trochę miejskich ulic i chodników oraz wertepów w Lasku Wilka i bialskich polach.
Poniosło mnie prawie pod nową Autostradę Bursztynową /A1/ Potem za boisko klubu Orzeł Kiedrzyn i M1.

Cytat dnia
„Życia nie mierzy się liczbą wziętych oddechów, ale liczbą momentów zapierających dech w piersiach.” Maya Angelou
„Życia nie mierzy się liczbą wziętych oddechów, ale liczbą momentów zapierających dech w piersiach.” Maya Angelou
„Trzeba śmiać się nie czekając na szczęście, bo gotowiśmy umrzeć nie uśmiechnąwszy się ani razu.” -
Jean de La Bruyére
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz