wrzuciła dzisiaj rano super post na fejsie:)
Anim ja gazela he,he... o lwie nie wspomnę;) No może żółwik hi,hi... Dlatego z rana potuptałem pozwiedzać Lisiniec:)
Kiedyś na mapie zobaczyłem na końcu jednej z "odnóg" ulicy Wielkoborskiej jakąś "wodę". Ciekawy byłem jak ten zbiornik i okolica wygląda na "wideo". Ciągle jednak było mi nie po drodze, lub zapominałem, żeby się tam wybrać. Prawdę mówiąc marzyła mi się nowa miejscówka na morsownaie he,he... Niestety nic z tego teren ogrodzony. Bardzo ładnie niewielki zbiornik i otoczenie utrzymane. Drewniane schody prowadzące do wody i wąż napowietrzający świadczy, że akwen jest zarybiony. Fajnie byłoby mieć takie prywatne morsowisko hi,hi...
Biegowo wydreptałem prawie szesnaście kilometrów:) Pomalutku i dokładnie;) Aura idealna na bieganie! Temperatura powietrza dwie kreski powyżej zera. A wyzierające co chwila zza chmur słoneczko już tak fajnie przygrzewa jakby to wiosna he,he... Na "Bałtyku" grasują wiewiórki i jakaś inwazja krecich kopców?? Ptaki ćwierkają i na niektórych gałązkach.... teraz bazie???
Cóż ludzie wariują to i natura oszalała;)
Biegało mi się kapitalnie. Z trudem "zjechałem" do pit stopu hi,hi... bo korciło mnie - jeszcze, jeszcze trochę;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz