śnieg spadł przedwczoraj wieczorem:) Niestety biegać po "białym" a raczej resztkach białego puchu da się tylko miejscami:( Ale dobra wiadomość to taka, że na "kanale la manche" łączącym "Bałtyk" z "Adriatykiem" pojawił się pierwszy LÓD! *Szybka* jeszcze cienka he,he... lecz wszystko idzie w dobrym kierunku hi,hi... Mam wielki sentyment do tego miejsca, bo tam dziesięć lat temu z Teresą rozpocząłem swoja przygodę z zimowymi kąpielami;)
Biegowo dziś spokojna jedenastka podczas rekonesansu mojej stalej przydomowej trasy. Chyba "wrosłem" w pejzaż tej części Lisińca he,he... Bo na Huculskiej mijając Faceta usłyszałem: "dawno pana nie było widać" ?!?!?! Pożyczyłem Gościowi miłego dnia i zaskoczony poleciałem dalej zastanawiając się czy tak bardzo rzucam się w oczy? hi,hi...
Tempo ekonomiczne;) spokojnie, na luzie, przyjemnie, więc bez pośpiechu:) To jest to co lubię najbardziej he,he...
Było naprawdę świetnie!
Zresztą nie dziwota;) Dzisiaj z samego rana Adam na messengerze napisał mi:
Zresztą nie dziwota;) Dzisiaj z samego rana Adam na messengerze napisał mi:
"Roztrenowanie zakończone, a więc
🥝 sezonu życzmy 🤣🤣🤣"
Odpisałem nie dziękuję, żeby nie zapeszyć, ale za dobre słowo jestem wdzięczny, bo każde wsparcie jest bezcenne:)
... moc jak najdłużej szybciej przebierać nogami hi,hi... Cudownie byłoby reprezentować kategorie M80 he,he...
Na razie cieszę się z M60:) Bo jak pomyśle ilu młodszych znajomych obojga płci "wypaliło się" i straciło chęci do biegania to dziękuję Bogu za nieustanną motywacje i radochę jaką daje mi moja pasja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz