z Kubą zrobiliśmy dzisiaj połówkę w Lublinie:) Ramię w ramię na dwóch kołach i dwóch nogach mieliśmy okazje znów powalczyć na trasie. Dość wymagającej szczególnie dla jedynego na tym półmaratonie wózkarza - Kuby. Mój Kumpel jak zawsze spisał się na medal i nawet dostał puchar:) Zasłużenie! Bo musiał walczyć nie tylko z samym sobą;) i podbiegami, ale na pewnym odcinku z "kalafiorowatą" nawierzchnią asfaltu:( Mimo wszystko przez cały dystans humor Go nie opuszczał i uśmiechał się na prawo i lewo;) Dlatego pewnie wzbudzał sympatie wśród innych biegaczy, biegaczek, oraz kibiców.
Było fantastycznie! Aura dopisała, bawiliśmy się rewelacyjnie. Na zjazdach nie miałem szans he,he... Kuba zasuwał niczym mały samochodzik;) Śmialiśmy się, że na ograniczeniach prędkości musi uważać. Jak Mu zrobi zdjęcie fotoradar to po numerze startowym Go zidentyfikują i dostanie mandat hi,hi...
Kuba to kapitalny chłopak i niezwykły Walczak.
Dwa lata temu startowaliśmy w Biegu Ursynowa i też w Lublinie w biegu Masz chęć na pięć.
Obu nam przybywa lat:( Tylko On mężnieje, a ja... tuptam coraz wolniej:(
"Przewietrzył" dziadka dziś, aż miło hi,hi... Za co serdecznie dziękuje Jemu i Jego cudownej Mamie:) Dzięki Jej aprobacie i wysiłkowi organizacyjnemu mamy szanse co jakiś czas na wspólne spotkanie:)
Moja Lepsza Połowa zrobiła nam pamiątkowe foty dzięki:) A Wszyscy, bo była jeszcze Kuby siostra z chłopakiem kibicowali nam niesamowicie. Za co jeszcze raz dziękujemy:) To był jeden z tych piękniejszych dni w życiu:))
i jeszcze he,he...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz