"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


Bardzo proszę dla Kuby mojego kumpla i z góry dziękuje:)

sobota, 7 września 2019

XL...

                Międzynarodowy Maraton Uznamski. 
Uff... 13 września Pora nadrobić zaległości hi,hi...
Byłem, pobiegłem, ukończyłem;) 40Usedom Maraton to bardzo ciekawa impreza biegowa na bardzo wymagającej trasie. Nie spodziewałem się takiego *górskiego* maratonu nad morzem;)
Start przeniesiono z promenady na stadion z uwagi na modernizacje świnoujskiego deptaka. Przed salwą armatnią podczas startu wiadomo przemowy itp itd he,he...
Pierwsze zaskoczenie;) Do granicy Polsko niemieckiej zabezpieczenie na "poziomie europejskim" hi,hi... Zamknięte ulice, a wzdłuż ścieżki rowerowej stojący co kilkanaście metrów żołnierze trzymający taśmy ostrzegawcze. Po wbiegnięciu do Niemiec "róbta co chceta" hi,hi... Na początku kiedy peleton biegaczy się nie rozciągnął rowerzyści i spacerowicze schodzili biegaczom z drogi he,he... Potem jednak trzeba było uważać szczególnie na zakrętach żeby nie zostać przejechanym:( Poza tym miejscami musowo było uskuteczniać slalom między piechurami. 
Były podbiegi. Nawet po schodach hi,hi... Zbiegi, leśne ścieżki, bruk, asfalt, kamienisto, piaszczysto i czego tylko dusza zapragnie he,he... 
W końcówce na jezdni wydzielono barierkami może z metr asfaltu dla maratończyków:( i jeszcze trzeba było uważać na stopy barierek, aby nie zawadzić butem. To kolejne zdziwko, bo u nas ulice zostałyby zamknięte. W miejscowościach poza lasem i ścieżkami rowerowymi trasa wiodła chodnikami. Trzeba było więc dodatkowo uważać na wysokie krawężniki. W jednym miejscu sympatyczna Niemka starała się każdemu biegaczowi przypominać o uskoku. Podziękowania!!!
Cóż "co kraj to obyczaj" he,he...
Podobnie z kibicami i fotografami. Tak jak u nas ludzie są różni. Kilku foto-pstryków na mój widok opuszczało aparaty... może z uwagi na biało czerwona flagę na piersi i czapce???
Iluś tam gapiów gderało coś pod nosem, lecz większość Kibiców nie tylko głosem ale i gestami zachęcało do walki:))
Na ten przykład;) Gdy byłem chyba już w Wolgaście to tupając z trudem po ścieżce rowerowej zobaczyłem jak Fajna Niemka przyhamowała samochód otworzyła okno i z cudownym uśmiechem biła mi brawo:)) A ja Jej:) Podziękowania:))
Bardzo chciałem tam być i się udało! 
Od niedzieli zrobiła się pogoda maratońska;) a w sobotę niestety było słonecznie i ciepło:( Nie będę zwalał oczywiście na aurę hi,hi... Ale już dawno żaden królewski dystans mnie tak nie zniszczył he,he...
A podbieg na stadion mogę powiedzieć upodlił psychicznie;) Fakt zacząłem dość szybko, bo przecież wszyscy lecą;) Kilka razy spojrzałem na zegarek i pomyślałem: za szybko! Biegło mi się jednak tak lekko, luźno bez cienia zadyszki, więc pomyślałem widocznie tak ma być . *Kto nie ryzykuje w kozie nie siedzi* hi,hi...
Zastanawiałem się czy to nowe żele, czy polecane mi na wieczór przedmaratoński chipsy  do piwa hi,hi... 
Kryzys pojawił się dość późno, ale wiadomo maraton musi boleć. To co mogłem zrobiłem. Jak zawsze z "wentylem" bezpieczeństwa, bo nigdy nie biegnę "w trupa" he,he... Zawsze staram się finiszować i wylądować na mecie w dobrym stanie;) 
Oficjalny wynik - 4:17:57 Open 174/310, M6013/23, M155/251

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13