
Najpierw oczywiście Bialską tzw. Aleją Brzozową niezwykle urokliwą o tej porze roku:) Potem Lasek Wilka i dwie pętle za Sanktuarium Krwi Chrystusa po wertepach hi,hi...
Wybiegłem za dwadzieścia siódma, kiedy na termometrze było plus osiemnaście stopni. Szybko jednak zrobiło się gorąco i pod koniec na skali było już ponad dwadzieścia kresek powyżej zera:( Dlatego wróciłem przez "Bałtyk".

Po siedemnastu kilometrach kąpiel w chłodnej wodzie była rewelacyjna! A późniejsze kolejne dwa kilometry "na mokro" kapitalne he,he...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz