wróciłem do porannego pływania!:) Z zakończeniem zimy zacząłem przygotowywania do wiosennego maratonu. Bieganie wzięło górę nad kąpielami w "Pacyfiku" Potem jakoś mi się nie chciało he,he... Miała być regeneracja po maratońska w wodzie, ale jakby mentalnie nie ciągnęło mnie do pluskania;) Wreszcie po powrocie z nad morza liczyłem na kontynuacje porannych kąpieli, lecz wciąż było mi nie po drodze hi,hi...
Dopiero w tym tygodniu zrozumiałem i przemówiłem sobie do rozsądku, że jak tak dalej pójdzie to nie będę mógł powiedzieć, że kąpię się *cały rok na okrągło* he,he...
Wiadomo nic na siłę! Jak z jedzeniem to co smakuje, na co ma się ochotę człowiekowi służy;) Coś co odpycha, nie pociąga, niekoniecznie widocznie jest potrzebne. Zresztą wciąż powtarzam nic nie muszę, bo ile ja mam hi,hi...
Dziś nieco przyspałem;) I wybiegłem dopiero o szóstej.
Dwa kilometry dobiegu i bach do wody he,he... Było fantastycznie! Po kilku minutach przyszło mi do głowy - kurka wodna ile kapitalnych kąpieli straciłem w ciągu tych ostatnich czterech miesięcy:(
Znowu potrzebna rekonstrukcja planu hi,hi...
Dopiero w tym tygodniu zrozumiałem i przemówiłem sobie do rozsądku, że jak tak dalej pójdzie to nie będę mógł powiedzieć, że kąpię się *cały rok na okrągło* he,he...
Wiadomo nic na siłę! Jak z jedzeniem to co smakuje, na co ma się ochotę człowiekowi służy;) Coś co odpycha, nie pociąga, niekoniecznie widocznie jest potrzebne. Zresztą wciąż powtarzam nic nie muszę, bo ile ja mam hi,hi...
Dziś nieco przyspałem;) I wybiegłem dopiero o szóstej.
Dwa kilometry dobiegu i bach do wody he,he... Było fantastycznie! Po kilku minutach przyszło mi do głowy - kurka wodna ile kapitalnych kąpieli straciłem w ciągu tych ostatnich czterech miesięcy:(
Znowu potrzebna rekonstrukcja planu hi,hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz