mi się dziś tuptało wokół "Bałtyku" i "Adriatyku"
Dzisiaj znów na ścieżce rekreacyjnej zaraz na początku dojrzałem przed sobą kolorową czapeczkę;) Gdy dogoniłem znaną z widzenia Biegaczkę pozdrowiłem Ją i zaczęły się dreptane pogaduchy oraz wspólne kręcenie pętelek:) Godzinka biegania minęła nam mnie "jak z bicza strzelił" he,he...
Aneta okazała się bardzo sympatyczną i zaawansowaną biegaczką, bo momentami dziadka łapała zadyszka hi,hi...
Fajnie było!!! Już od dawna trenuję w zasadzie samotność długodystansowca he,he... Zapomniałem, więc jak to jest biegać w parze;)
Fajnie było!!! Już od dawna trenuję w zasadzie samotność długodystansowca he,he... Zapomniałem, więc jak to jest biegać w parze;)
Po pięciu rewelacyjnych kółkach Anetka się pożegnała, a ja na moim stałym miejscu zrobiłem jeszcze osiem przebieżek:)
W sumie w piątunio o poranku "pyknęła" świetna czternastka:))
“Sukcesu nie mierzy się ilością pucharów, ale tym jaki dystans musiałaś przebyć, aby dotrzeć w miejsce, w którym jesteś stamtąd gdzie byłaś.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz