
Żałuję, że nie mogłem na żywo dopingować naszej Wiktorii:( Szczególnie, że Imprezy u Państwa Wrzyciel są jedyne w swoim rodzaju i atmosfera niezależnie od pogody jest zawsze gorąca:) Cieszę się jak nie wiem co, że nasza Wnuczka po dziadku lubi szybsze przebieranie nogami he,he...

W dodatku winda z MLP się spóźniła i z rozpędu wbiegłem na dziesiąte hi,hi...
Czas? 00:01:04! sześć sekund na piętro nie powala, ale rekreacyjnie bez przygotowalnia jak na dziadka nie jest myślę źle;)
Wcześniej jednak na rozgrzewkę;) przed obiadem zrobiłem siódemkę w pełnym słońcu i prawie trzydziestostopniowym upale:( Bo jutro o tej samej porze polecę naprzeciw Biegaczom Pielgrzymom z Tarnobrzega i Rzeszowa:)
Co roku nie mogę sobie odmówić przyjemności;) przebiegnięcia z Tymi fantastycznymi Ludźmi i świetnymi biegaczami ostatniej dziesiątki kilometrów do Jasnogórskich Błoń. Żeby potem razem z Nimi pokłonić się Najświętszej Pannie Maryi.
Dzisiaj biegałem myśląc o Nich i podziwiając jak w takim upale lecą tyle kilometrów. Ja po siódemce czułem się jak skwarek na patelni he,he... Widocznie Morsy śródlądowe tak mają hi,hi...
„Największy błąd, jaki możemy popełnić w życiu, to poddanie się lękowi przed popełnieniem błędu.” Elbert Green Hubbard
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz