poniedziałku dyszka, bo jutro biegania nie będzie:(
Pierwsze słowa syna kiedy wszedłem do domu po dziesionie: "Ty się kąpałeś?" hi,hi... Fakt upociłem się jak "wiśnia" he,he... Po ciepłej nocy od rana słonecznie i bardzo ciepło. W trakcie biegu w cieniu termometr wskazywał dwadzieścia sześć kresek na plusie. W słońcu pewnie ponad trzydzieści:( Jak dla mnie zimnolubnego Morsa śródlądowego aura do siedzenia w wodzie z czymś zimnym do picia hi,hi...
Obleciałem "Bałtyk", ale pełno luda;) Poleciałem na Bialską to samo. Od groma wszechobecnych i roszczących sobie specjalnych względów rowerzystów:( Pomimo przedobiedniej pory masa spacerowiczów. Jaki z tego morał? Czas przełożyć bieganie na godziny wczesnnoporanne. W sumie i tak budzę się około piątej, więc nie będę sobie krzywdował he,he...
Szkoda, że wczoraj nie wypalił Bieg Damrota, bo tydzień po maratonie jest cug hi,hi... I miałbym szanse powalczyć w kategorii wiekowej;)
Na razie musze nieco zmodyfikować plany na najbliższe tygodnie, a potem zobaczymy:)
Szkoda, że wczoraj nie wypalił Bieg Damrota, bo tydzień po maratonie jest cug hi,hi... I miałbym szanse powalczyć w kategorii wiekowej;)
Na razie musze nieco zmodyfikować plany na najbliższe tygodnie, a potem zobaczymy:)
Ten blog jest bardzo fajny i na pewno w przyszłości będę na niego wracał.
OdpowiedzUsuń