zima he,he... Co niektórzy obwieścili już wiosnę, a tu dziś przelotne opady śniegu i śniegu z deszczem przez cały dzień.
Rano kiedy wybiegałem termometr wskazywał +2 stopnie. Zanim dodreptałem w bialskie pola zaczęło sypać śniegiem. W sumie to przy silnym wietrze nie sypało, a siekło białymi płatkami pokaźnych rozmiarów hi,hi...
Dzisiaj pewnie z racji aury bylem niczym samotnybiały, a raczej czarny z racji ubioru żagiel he,he... Zero biegaczy:(
Dzisiaj pewnie z racji aury bylem niczym samotny
Miałem ochotę na trzy pętle za Sanktuarium Krwi Chrystusa, ale bylem umówiony z wnusią, więc nie mogłem do Wiktorki się spóźnić;)
Wczoraj miało być morsowanie z dobiegiem tam i z powrotem, lecz niestety brakło mocy przerobowych. Może dlatego poniedziałkowa piętnastka była jak setka dla pijaka na kacu he,he...
W zasadzie to "z buta" zrobiłem dziś połówkę;) Rano piętnaście kilometrów i po obiedzie do Wiktorii i z powrotem sześć marszu:)
Jubileusz sześćdziesięciolecia trwa nadal i chyba taka równa rocznica będzie przez cały bieżący rok biegowy hi,hi...
Wszyscy życzą mi zdrowia, sukcesów na
biegach i samym miejsc na pudle he,he... Nawet od najstarszego syna z żoną dostałem akonto puchar hi,hi... A od siostry "pocieszkę", że 60 to jeszcze mało;)
W Teamie co rusz padają propozycje startów. Sam też chętnie jakiś sprawdzian bym zrobił he,he... Tylko co tu wybrać?
Na koniec jeszcze życzenia dla nas biegaczy z okazji wczorajszego dnia mężczyzny:))


Na koniec jeszcze życzenia dla nas biegaczy z okazji wczorajszego dnia mężczyzny:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz