wybiegłem za widoku przy temperaturze +13, a wróciłem przy blasku księżyca i sześcioma kreskami mniej na termometrze he,he... W dodatku po zachodzie słońca odczuwalna temperatura wygoniła mnie z "Bałtyku" bo jak to mówi MLP "od wody ciągnie" hi,hi...
Ubrałem się lekko i wraz z upływem dnia czułem coraz większy chłód:( "Uciekłem" w miejskie zabudowania i od razu się podgrzałem;)
Zamiary były dziś na okolice dwudziestki... I w sumie tak wyszło. Szóstka marszu do Wiktorki i z powrotem. Do tego czternastka szybszego przebierania nogami;) I jakby nie było plan wykonany he,he...
Biegało mi się jak zawsze hi,hi... rewelacyjnie:) Chociaż przyznaję wolę bieganie poranne. Z drugiej strony lepsze wieczorne niż żadne;)
Przysłowia na dziś:
„Jak dym w górę szybuje, zawsze to mróz zwiastuje”
„Czasem luty ostro kuty, czasem w luty same pluty”
„Gdy ciepło w lutym, zimno w marcu bywa, paszy trzeba zachować, by jej potem nie kupować”
„Jak dym w górę szybuje, zawsze to mróz zwiastuje”
„Czasem luty ostro kuty, czasem w luty same pluty”
„Gdy ciepło w lutym, zimno w marcu bywa, paszy trzeba zachować, by jej potem nie kupować”
- Julian Tuwim
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz