niestety przyszła:( Przedwczoraj mróz i piękna błyszcząca "szyba" na powierzchni "Pacyfiku", a dzisiaj kruchy, kaszowaty lód na który nie da się wejść:(
Zimnolubny bałwan z otwartymi ramionami przywitał mnie dziś tuż przed morsowiskiem he,he... Na termometrze temperatura otoczenia zero i widoczne ślady "rąbanki" hi,hi...
Przypuszczam, że wczoraj pewnie Adam z Krzysztofem "przetarli" mi szlak;) Dzięki:)
W nocy wykute od brzegu wejście trochę "przyłapało". Jednak nie na tyle, żeby rąbać siekierą. Za to dalej od brzegu pod śniegową breją całkiem gruby lód:) Dlatego po wejściu wróciłem po siekierkę i wydłużyłem tor wodny he,he... aby można wejść nieco głębiej.
Wcześniej w ramach rekonesansu obleciałem ścieżką rekreacyjną glinianki dookoła i nawet przez chwilę zastanawiałem się, czy nie zrobić zanurzenia w "Adriatyku" gdzie Ktoś też rozkuł pokrywę lodową.
Przy plaży teraz cywilizacja "pełną gębą" i sporo różnych obserwatorów he,he... Poleciałem zatem "pod brzózki" bo tam cisza, spokój i jakoś bliżej natury hi,hi...
Przypuszczam, że wczoraj pewnie Adam z Krzysztofem "przetarli" mi szlak;) Dzięki:)
W nocy wykute od brzegu wejście trochę "przyłapało". Jednak nie na tyle, żeby rąbać siekierą. Za to dalej od brzegu pod śniegową breją całkiem gruby lód:) Dlatego po wejściu wróciłem po siekierkę i wydłużyłem tor wodny he,he... aby można wejść nieco głębiej.
Wcześniej w ramach rekonesansu obleciałem ścieżką rekreacyjną glinianki dookoła i nawet przez chwilę zastanawiałem się, czy nie zrobić zanurzenia w "Adriatyku" gdzie Ktoś też rozkuł pokrywę lodową.
Przy plaży teraz cywilizacja "pełną gębą" i sporo różnych obserwatorów he,he... Poleciałem zatem "pod brzózki" bo tam cisza, spokój i jakoś bliżej natury hi,hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz