niestety przyszła:( Przedwczoraj mróz i piękna błyszcząca "szyba" na powierzchni "Pacyfiku", a dzisiaj kruchy, kaszowaty lód na który nie da się wejść:(


W nocy wykute od brzegu wejście trochę "przyłapało". Jednak nie na tyle, żeby rąbać siekierą. Za to dalej od brzegu pod śniegową breją całkiem gruby lód:) Dlatego po wejściu wróciłem po siekierkę i wydłużyłem tor wodny he,he... aby można wejść nieco głębiej.
Wcześniej w ramach rekonesansu obleciałem ścieżką rekreacyjną glinianki dookoła i nawet przez chwilę zastanawiałem się, czy nie zrobić zanurzenia w "Adriatyku" gdzie Ktoś też rozkuł pokrywę lodową.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz