jak zwykle bywają trudne he,he... Próbuję coś zmienić. Nowe wyzwanie podjąć;) Ale sprzęt taki sobie, a operator i "aktor" w jednej osobie też nie lepszy hi,hi... Popróbować jednak trzeba, żeby potem nie żałować, że się nie spróbowało he,he... Zatem dzisiejsze morsowanie "z drugiej" strony;)
Ostatnie cztery dni z czterotygodniowego roztrenowania. Dlatego już powolutku się rozkręcam;) Dziś wydreptane tylko dwa kilometry. Kilometr dobiegu na "Bałtyk" i drugi z powrotem. W międzyczasie powyższe zanurzenie w "Pacyfiku"
Cóż zima jak jest taka jest. Sezon grypowy nadciąga, więc naturalna szczepionka odpornościowa jest niezbędna:) Antygrypowe szczepienia każdego roku w moim przypadku sprawdzają się do tego stopnia, że polecam wszystkim znajomym i nie tylko:)
Z morsowaniem jak z bieganiem. Nie każdy musi lubić, praktykować;) lecz spróbować naprawdę warto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz