pan szybciej biegniesz niż ja jadę rzucił na Huculskiej śmiejąc się Gościu na rowerze:) W duchu pomyślałem sobie - to nie ja szybko biegnę tylko Pan wolno jedzie he,he...
Dziś trasa taka jak wczoraj, lecz w odwrotnym kierunku;) ale kilometraż taki sam. Z tą różnica, że wczoraj kończyłem serią dziesięciu podbiegów, a dzisiaj przebieżek.
Na szczęście przestało mi świszczeć w krtani hi,hi... Coś mi jeszcze siedzi na strunach głosowych:( Jednak po domowym syropie z cebuli jest lepiej!
Połowa października, a pogoda jak latem. Ciepło, słonecznie, ciuchy biegowe "na krótko" i tylko sąsiad w polarze krzyczy: "Panie Tomku nie przeziębi się pan tak lekko ubrany?"
Za dwa dni dla Adama i Kuby święto biegowe w Poznaniu:) Na swoje muszę jeszcze poczekać dwa tygodnie;)
Trzeba młodych motywować i dopingować, bo ostatnie kilkadziesiąt godzin do startu i pewnie stresik daje o sobie znać;)
Połowa października, a pogoda jak latem. Ciepło, słonecznie, ciuchy biegowe "na krótko" i tylko sąsiad w polarze krzyczy: "Panie Tomku nie przeziębi się pan tak lekko ubrany?"
Za dwa dni dla Adama i Kuby święto biegowe w Poznaniu:) Na swoje muszę jeszcze poczekać dwa tygodnie;)
Trzeba młodych motywować i dopingować, bo ostatnie kilkadziesiąt godzin do startu i pewnie stresik daje o sobie znać;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz