się dziś fantastycznie he,he...
Najpierw na dłuższej, lecz mniej wymagającej ścieżce nad
"Pacyfikiem" przed działkami.
Potem na krótszej, ale bardziej trudnej wzdłuż odnogi kanału łączącego "Adriatyk" z "Bałtykiem"
A, że było mi jeszcze jeszcze mało;) to dołożyłem podbiegi na trawiastym polu namiotowym Jasnej Góry.
Pomiędzy akcentami trochę dreptania dla złapania oddechu hi,hi... i wyszło kapitalne trzynaście kilometrów:)
Po wczorajszej pierwszej w tym roku solidnej porcji gimnastyki biegało mi się w crossowym terenie rewelacyjnie:)
Szkoda tylko, że znowu rano tupałem jesienią, a zima zrobiła się dopiero po obiedzie:( byłoby bardziej ciężko;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz