tyłka w zimnej wodzie, bo przy aurze tegorocznej zimy o morsowaniu nie ma mowy:(
Wyczytałem kiedyś, że terapeutyczne działanie zimnej wody zaczyna się od temperatury poniżej ośmiu stopni. Dziś powietrze +3 i woda podobnie, więc regeneracja stawów, mięśni i relaks po wczorajszym masakrowaniu na wertepach he,he...
Oj marzy mi się już taka "rąbanka" hi,hi... I chociaż czasem trzeba było się namachać siekierą to morsowanie w lodowej "wannie" czyt. przerębli jest fantastyczne:) A tu nawet na narty iść nie można i...
Szybszego przebierania nogami dzisiaj nie za wiele:( Sześć kilometrów przetuptane w ramach rozgrzewki przed i po kąpieli;) Z drugiej strony dobre i te parę kilometrów. Dla zdrowotności hi,hi....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz