zaprosił mnie na fejsie do prywatnej rywalizacji dla znajomych: *Przebiegnę 50 km w tym tygodniu* (8 - 14 stycznia;)
Wczoraj co prawda limit /50,32/ przekroczyłem he,he... Lecz dzisiaj spojrzałem na endo i zobaczyłem jak Krysia z Adamem zrobili z rana po siódemce:) Tak Im "pozazdrościłem", że wskoczyłem w buty i wydeptałem 7,74 km hi,hi...
W dodatku wyszło dobre z pożytecznym, bo "po drodze" odwiedziłem chorą Wiktorię.
Wzajemna motywacja jest niezastąpiona! Wsparcie i mobilizacja zwłaszcza bliskich działa cuda. Dlatego bardzo się ciesze kiedy widzę jak moje w/w *Gołąbeczki* pokonują razem leśne ścieżki:)

Dziś kiedy zobaczyłem na Zaciszance dwa łabędzie od razu pomyślałem o biegającej w Żernicy Rodzince he,he...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz