przedświąteczne morsowanie. Kolejne wypadanie dokładnie w Wigilię Bożego Narodzenia:)
Dobieg na "Bałtyk" kilometr. Potem dwie pętle na rozgrzewkę w stroju "Morsa" i dwie mile, czyli nieco ponad trzy kilometry. Po kąpieli powrót i przy niedzieli na liczniku piątka:) W całym minionym tygodniu czterdzieści siedem kilometrów w pięciu wyjściach. Do tego godzinka pedałowania na rowerku stacjonarnym i tradycyjnie prawie dwie godziny cotygodniowej gimnastyki. A i jeszcze jedno "prywatne" morsowanie w czwartek he,he...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz