niespodzianka z rana, bo umówiłem się "na Bialską" z Kubą, a zjawił się razem z Edytką;) Żonka syna jeszcze nie połknęła biegowego bakcyla i biega sporadycznie, ale jeszcze nie wie jak bardzo chce biegać hi,hi...
Wspólnie dotuptaliśmy do Sanktuarium Krwi Chrystusa i młodzież zawróciła, a stary jak samotny wilk poleciał w bialskie pola he,he...
Pogoda rewelacyjna plus sześć kresek na termometrze i słoneczko:) Zrobiłem dwie przedłużone pętle i biegnąc z wiatrem zgrzałem się:( a wracając pod słońce i zimny wiatr z lekka wystudziłem zwłaszcza w zacienionych miejscach.
Dzięki słonecznej aurze na sobotniej trasie urokliwa złota Polska Jesień:) Fantastyczne warunki do biegania!
Wracając poćwiczyłem trochę na plenerowej siłowni przy Bialskiej i przyszło mi do głowy, żeby w drodze powrotnej
przebiec przed "szczytem" zamiast z tyłu Jasnej Góry i opóźnić koniec biegania he,he...
Czwórkę zrobiłem z "Młodymi", potem dołożyłem trzynastkę i przy sobocie na liczniku siedemnaście kilometrów biegiem oraz wcześniej na rozgrzewkę trójka marszu;)
"Akumulatory" naładowane;) endorfiny buzują!
Dzięki słonecznej aurze na sobotniej trasie urokliwa złota Polska Jesień:) Fantastyczne warunki do biegania!
Wracając poćwiczyłem trochę na plenerowej siłowni przy Bialskiej i przyszło mi do głowy, żeby w drodze powrotnej
przebiec przed "szczytem" zamiast z tyłu Jasnej Góry i opóźnić koniec biegania he,he...
Czwórkę zrobiłem z "Młodymi", potem dołożyłem trzynastkę i przy sobocie na liczniku siedemnaście kilometrów biegiem oraz wcześniej na rozgrzewkę trójka marszu;)
"Akumulatory" naładowane;) endorfiny buzują!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz