"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


poniedziałek, 30 października 2017

"bez biegania...

                                      tete można żyć" - usłyszałem dziś od znajomego, byłego biegacza. Pewnie, że można. Człowiekowi do przeżycia potrzeba niewiele. Można żyć bez książek, bez tv, kina, teatru. Można się nie interesować tym co dzieje się na świecie, w kraju, polityce. Można obyć się bez przyjaciół, znajomych, nie mieć marzeń:( 
Znam ludzi, Którzy pracują, jedzą, śpią i nic Im do życia więcej nie potrzeba:( Tylko co to za życie?
Znajomy przed kilku laty chciał zacząć przygodę z bieganiem, żeby zrzucić trochę "balastu" Prosił o wskazówki jak zacząć i nawet żeśmy trochę wspólnie pobiegali;) Zaliczył chyba ze dwa starty, ale był bardzo niecierpliwy. O ile z początku waga drgnęła, pojawił się progres  w bieganiu to chciał od razu osiągnąć to co ja wypracowałem przez lata he,he... Tłumaczyłem, że jest młodszy i wkrótce mnie prześcignie, ale On chciał już i teraz:( Prosiłem nie traktuj każdego treningu jak zawody, lecz On chciał co trening rekordu. Przestrzegałem nie "zajedź się!" Niestety jak było do przewidzenia pojawiły się kontuzje, zniechęcenia i decyzja: bieganie jest nie dla mnie. 
Teraz przytył bardziej niż gdy chciał zacząć biegać. Zamieniliśmy kilka zdań i na odchodne dodał: podziwiam i zazdroszczę Ci. Szkoda, że zabrakło Mu wytrwałości, motywacji... Starałem się na ile potrafię mobilizować Go, zachęcać, doceniać Jego postępy, lecz nie udało mi się zaszczepić w Nim zarzewia mojej pasji:( Dlatego w pewnym sensie to też moja porażka.

Dzisiaj po wczorajszej regeneracyjnej niedzieli hi,hi... Regeneracyjnej nie znaczy bezczynnej, bo na dwa razy rowerkiem stacjonarnym wykręciłem trzydzieści cztery kilometry:) 
Przy poniedziałku przed opadami czternastka na dobry początek. Chyba dzięki porannemu wpisowi Adama, Który znów życzył mi "owocnego tygodnia" he,he... 
Nie mogę sobie odmówić i muszę Go tu pochwalić. Wczoraj przy bardzo niesprzyjającej aurze zrobił dychę poniżej godziny, a biega dopiero od marca! Wielkie brawa i graty!
Fajnie dziś było, choć wiało "jakby się Ktoś powiesił". Na "Bałtyku" przez powalone drzewo na ścieżce rekreacyjnej dane było mi zaliczyć więc bieg z przeszkodami;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13